🚀 go-pugleaf

pisalem juz o tym kiedys, ale nie uzyskalem rzeczowej odpowiedzi, wiec
moze tym razem bede mial wiecej szczescia i temat podejmie jakis
sprytny magik.

system: windows2003server, 3 karty sieciowe: 1 i 2 100Mb siedza
podlaczone bezposrednio do netu, przez dwie rozne gatewaye w dwoch
roznych blokach IP. karta nr.3 1Gb podlaczone jest w sieci lokalnej.
ten server nie jest routerem!!!

co sie dzieje: kiedy odpale wszystkie karty (np. restart kompa)
wszystko jest cacy przez 20min czasami godzine. jesli jest duzy trafik
do servera z interentu, bandwidth jest wysycony na maxa i tak powinno
byc.
po tym czasie, jedna karta jakby miala obciete pasmo, choc caly czas
jest aktywna. userzy sa podlaczeni do tej karty, jednak ich predkosc
transferu jest znikoma. trafik jest tylko na drugiej karcie i to tez
ponizej max, zdefiniowanego przez predkosc stalego lacza.  calosc
predkosci pobierania danych spada do ok. 1/3 pelnych mozliwosci obydwu
lacz. teraz. kiedy wylacze, karte z duzym trafikiem, odczekam chwile,
nagle userzy podlaczeni do tej, ktora zostala, dostaja kopa i zonu
ciagna pelna para. kiedy wlacze znowu te wylaczona, userzy sie na nowo
podlacza znowu przez jakis czas wszystko hula pelna para i potem znowu
siad.

co robilem: kombinowalem z numerami metric w setupie kart sieciowych.
zmienialem karty na inne, zmienialem switche, instalowalem managery
pasma i trafiku. gadalem z providerem, czy u niego cos sie nie syfi.
jakos nic nie pomoglo. pomysly mi sie skonczyly.

moze tym razem ktos wpadnie na jakis pomysl co zrobic, zeby obydwie
karty chodzily non stop pelna para. bede z gory wdzieczny. <rs>

ps. w zwiazku z tym, ze rozwiazanie tego problemu, przynajmniej w tej
chwili nie da sie zidentyfikowac w odpowiedniej grupie tematycznej,
crossuje ten post na kilka grup, ktore sadze pasuja.